środa, 18 grudnia 2013

5. Shooting star

Łzy są spadającymi gwiazdami niespełnionych życzeń.
Teraz już wiem, dlaczego ludzie tak często patrzą w niebo. Spadające gwiazdy spełniają nie tylko marzenia, ale oświetlają drogę tym, którzy poblądzili na ziemi.

To wszystko było jak w bajce! Nawet w najskrytszych marzeniach nie sądziłam, że spotka mnie coś tak wspaniałego. Przeprowadzając się z mamą do Londynu w poszukiwaniu "naszego miejsca" nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji. Kto by pomyślał, że nasz nowy świat, że mój nowy świat tak szybko i łatwo mnie zaakceptuje? Wydawało mi się, że nasza przyjaźń z Alice zaledwie po miesiącu to już coś wielkiego, a teraz? Stałam w objęciach tlenionego blondyna, którego oczy były tak intensywnie błękitne, że niemalże doprowadzały mnie do szału (w dobrym tego słowa znaczeniu). W głębi serca czułam, że nareszcie to może być to. To może być miejsce do którego pasuję. To może być ten chłopak o którym od zawsze marzyłam.
Ciężko wzdychając czułam jak ciało Nialla uniosło się w tym samym momencie co moje podczas nabierania głębokiego wdechu. Już teraz tworzyliśmy w jakimś stopniu całość. Może jeszcze nie na poziomie emocjonalnym ale to był jednak zawsze jeden krok do przodu, prawda? 
- Nic nie powiesz? - odezwał się stając obok mnie z dłońmi w kieszeniach spodni. 
- Chyba nie jestem w stanie znaleźć odpowiednich słów. - zaśmiałam się pod nosem. - Dziękuję. - dodałam zerkając na niego. To było jedyne co w tej chwili przychodziło mi do głowy. Niall uśmiechnął się patrząc w rozciągającą się przed nami przestrzeń. 
- Spójrz. - szepnął. - Widzisz tą gwiazdę po lewej stronie księżyca? - zapytał.
- Jest ich cała masa. - odpowiedziałam.
- Przypatrz się uważnie, bo tylko jedna z nich świeci najjaśniej. - wskazał palcem wyciągając w górę rękę.
- Ah, widzę. 
- To Syriusz najjaśniejsza gwiazda całego nieba. Chyba mamy szczęście, bo nie każdy potrafi ją dostrzec. Jeśli kiedyś będzie ci źle po prostu poszukaj jej a znajdziesz też mnie. - powiedział podchodząc do mnie. Patrzyliśmy sobie w oczy zaledwie parę sekund a trwało to jak cała wieczność. Blask odbijający się od księżyca w jego oczach sprawiał, że nie mogłam się od nich oderwać. Kładąc delikatnie dłoń na moim zdrowym policzku przysunął się jeszcze o parę centymetrów bliżej. Chyba oboje pragnęliśmy tego co zaraz miało się stać. Zrobił krok jako pierwszy, teraz był mój ruch ale nie odważyłam się nic zrobić. Nasze twarze zaczęły się przybliżać. Momentalnie ręce zaczęły mi się pocić a oddech przyspieszył. To miał być mój pierwszy raz. Nie byłam pewna, czy jestem na to gotowa ale tak bardzo go pragnęłam, że nie byłam w stanie zdrowo myśleć. 
- Niall..- wydyszałam.
- Mhhmm? - mruknął znajdując się zaledwie centymetr ode mnie. 
- Ja..nigdy.. - zaczęłam zawstydzona.
- To nic..- uśmiechnął się gładząc mój policzek. 
Po chwili złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Były tak miękkie... Odsunął się i zerkając na mnie zapytał:
- W porządku? - nie mogłam wydusić z siebie słowa dlatego szybko potaknęłam głową. 
Ponowił wcześniejszy ruch ale intensywność pocałunku wzrosła. Objęłam dłońmi jego szyję i przyciągając go bliżej do siebie pragnęłam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Niall drugą ręką złapał mnie w talii i gładząc moje plecy pogłębiał nasz pocałunek. To wszystko działo się tak szybko. Nasze usta pozostawione samymi sobie bez żadnych barier i zahamowań. Nasze nosy stykające się razem, jego delikatny i rozważony w każdym stopniu dotyk. Boże...
Po chwili już nie czułam jego ust, ani dłoni na mojej twarzy. Otworzyłam powoli oczy, miałam nadzieję, że to nie był tylko sen. Niall stał przede mną wpatrując się w wyraz mojej twarzy. Chwycił moją dłoń i przykładając ją do ust pocałował czule. 
- Wszystko okej? - uśmiechnął się.
- Tak. - odwzajemniłam uśmiech przymykając lekko oczy. 
- Zmęczona? - zapytał wplątując swoje palce między moje. 
- Może troszkę. - poczułam jak ciepło jego dłoni rozchodzi się po całym moim ciele. Pomimo panującego oziębienia wcale nie było mi zimno. 
- Wracajmy. 

~*~
Czułam się jak spadająca gwiazda, która po upadku dopiero dowiedziała się jak wygląda Ziemia. Przy Niallu wszystko wydawało się być piękniejsze. Zakochałam się? A może po prostu zauroczyłam?
Wracając zastaliśmy chłopców siedzących przy tlącym się resztkami ognisku. Na nasz widok zaczęli się szczerze uśmiechać i pogwizdywać.
- Gdzie się podziewały nasze ptaszki?! - krzyknął Harry swoim lekko ochrypniętym głosem. Gdyby nie fakt, że moje serce skradł Niall mogłabym powiedzieć, że głos Harrego był seksowny, nie wspominając już o właścicielu, który był naprawdę przystojny.
Byłam zawstydzona ich reakcją na nasz widok, myślałam, że już śpią. Nigdy nie byłam jakoś bardzo wstydliwa czy nieśmiała ale sytuacja mnie przerosła. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, bo w sumie nie byliśmy dla siebie nikim ważnym. Jeszcze.
- Wieczorynka już dawno się skończyła, mamusia nie nauczyła was, że o tej godzinie dzieci powinny iść spać? - zgasił ich żartobliwie Liam.
- Hej Liam jak daleko stąd zakopałeś swoje poczucie humoru? - wrzasnął Harry.
- Bardzo śmieszne Styles.
Niall zaczął śmiać się z ich krótkiej sprzeczki.
- Z czego się śmiejesz Horan? - mruknął Liam na co chłopak wzruszył ramionami. Nic, tylko usiąść wygodnie i oglądać przedstawienie podjadając ciepły popcorn z masłem.
Byłam zmęczona ale nie chciałam jako pierwsza iść spać. Ich głośne rozmowy i śmiechy pomagały mi nie zasnąć na siedząco, za co byłam im wdzięczna. Niall co jakiś czas trącał mnie w ramię puszczając do mnie oko. Harry usiadł obok Louisa i trzymając rękę na jego kolanie co jakiś czas na siebie zerkali. Z reguły byłam spostrzegawcza, nie mogłam zaprzeczyć, że ich zachowanie było podejrzane ale nie mnie to oceniać. Głupio było mi pytać, chociaż ciekawość zżerała mnie od środka. Zayn z Liamem nucili coś pod nosem, jednak zbyt cicho, żebym mogła usłyszeć słowa. Ognisko już całkiem zgasło, gdyby nie to, że Niall sprawdzał coś w telefonie nie byłabym w stanie odnaleźć jego twarzy.
- Chcesz się położyć? - szepnął mi nagle do ucha. Powietrze które oplotło moją szyję sprawiło, że na całym ciele pojawiła się gęsia skórka.
- Mhm. - mruknęłam na co wstał z miejsca i oplatają ręką moje biodro pomógł mi wstać. Zaprowadził wolnym krokiem do jednego z namiotów po czym wycofał się.
- A ty? - zapytałam zdziwiona.
- Dam sobie radę. - powiedział łagodnie.
- Jest przecież dużo miejsca. - przesunęłam się jeszcze bardziej pod ścianę z materiału.
- Śpij dobrze, zobaczymy się ran..
- Będzie mi zimno tutaj samej - przerwałam mu z wymyślonym na poczekaniu pretekstem. Nie wiedziałam co we mnie wstąpiło, sama siebie nie poznawałam ale tak bardzo pragnęłam, żeby był blisko, że nie wiedziałam co zrobić.
- Zaraz przyjdę. - szepnął i zniknął w mroku. Opadłam wygodnie na zostawionej w środku poduszce. Była miękka a co najważniejsze pachniała jego perfumami. Czekałam, aż wróci ale nic takiego się nie działo. Byłam tak bardzo zmęczona, że dłużej nie wytrzymałam i po prostu zasnęłam.

Niall

- Jak tam twoja księżniczka? - zaczął Harry, gdy wróciłem do chłopców.
- Ciszej. - syknąłem
- Jest całkiem fajna - dodał Zayn.
- Myślisz, że o tym nie wiem? - zerknąłem na niego poprawiając blond końcówki włosów.
- To u kogo śpisz dzisiaj? - zapytał Liam. - Mój namiot jest największy.
- Będę spał w swoim. - zaśmiałem się. - Summer powiedziała, że zmarznie sama, nie potrafiłem jej odmówić. - dodałem.
- Chyba wpadłeś jej w oko, stary. - odezwał się Louis.
- Chyba to ja zaczynam wariować na jej punkcie. - westchnąłem.
Nikt nie był zdziwiony. Przed sobą nie mieliśmy żadnych tajemnic. Staraliśmy się nawzajem szanować własne wybory i nie wtrącać się bez potrzeby. Szczerze mówiąc sam byłem zdziwiony swoim zachowaniem. Dziewczyny były zawsze moją mocną stroną, na imprezach wyrywałem ich tysiące ale żadna nie była tą której szukałem. Dobra zabawa to było wszystko co się dla nich liczyło, jednorazowa noc i koniec znajomości. Do czasu też myślałem, że to niezły pomysł na wykorzystanie młodości, bo każdy musi się w życiu wyszaleć, no właśnie - do czasu. Od kiedy wpadłem na Summer tamtej nocy nie byłem na żadnej imprezie, chociaż zaproszenia niemalże wysypywały się tonami ze skrzynki.
- A co zrobisz z Katy? - zapytał nagle Louis.
- A co mam zrobić? - uniosłem brwi.
- No wiesz, laska raczej nie ma zamiaru dać ci spokoju.
- Poradzę sobie z nią. - odpowiedziałem i wstając z miejsca ruszyłem położyć się spać.

Wchodząc na czworaka do środka namiotu zastałem śpiącą dziewczynę. Zwinięta była w kulkę. Twarz przytulała do mojej poduszki a włosy przysłaniały jej drobne ramiona. Była taka niewinna, cicha, inna. Położyłem się obok, starając się jej nie obudzić. Była na tyle czujna, że kiedy układałem się na bok poczuła moją obecność.
- Nniall? - wymruczała zaspana.
- Już jestem, śpij. - szepnąłem okrywając ją kocem.
Przyglądałem się chwilę jej delikatnej twarzy. Pełnym ustom, długim rzęsom. Obrysowałem palcem kontury jej ust a na jej twarz wkradł się minimalny uśmiech. Zaśmiałem się cicho.
- Dobranoc, aniele.
_______________________________________________________________________
Informuję, że w zakładce bohaterowie pojawiły się opisy do każdej z postaci.
Rozdział udało mi się dodać na czas z czego bardzo się cieszę.
Liczę na szczerą opinię w postaci komentarzy.

PS. Chcielibyście motyw z Larrym?

16 komentarzy:

  1. Boże uwielbiam tego bloga jezeli chodzi o larrego ..pewnie ! ^^ ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział boski !!! Czekam nn ;*
    Jeśli chodzi o Larrego to NIIIIEEEEE !!!!
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna część <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne, boskie i cudowne ♥
    kocham ten ff @Hazza_OMFG

    OdpowiedzUsuń
  5. obojętny mi jest Larry, nie jest Larry Shipper, ale jak zrobisz to nie będzie mi przeszkadzać.
    myslę, że powinnam przestać czytać ff bo prawdziwe życie w ogóle nigdy nie będzie tak wyglądało. to wszystko jest zbyt słodkie i piękne i się zachwycamy i w to wierzymy a potem jesteśmy zawiedzione że w prawdziwym życiu tak się nie dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo! Jest naprawdę nieziemski! Co do Larry'ego to jest mi to naprawdę obojętne, o ile nie będzie jakiś "naprawdę ostrych akcji". Mimo, że jestem LS, to przeszkadzałoby mi to. Czekam nn!! xx @ssalems

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdzial swietny ale jesli chodzi o Larrego to NIE!!! @Julka_BSE

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdzial cudny jak wszystkie. A jesli chodzi o Larry'ego to jedno wielkie NIE!! @Naataalina

    OdpowiedzUsuń
  9. Jshsqhshs genialne !! Ja pragnę Larry'ego :D hihi /@justmy_idols

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest świetny! Z resztą jak każdy. <3
    Każdy kolejny rozdział jest coraz lepszy i lepszy, aż pozazdrościć talentu :)
    Co do Larry'ego to sądzę, że nie potrzebne jest tutaj wplątywanie tego motywy. Może skup się na Niallu i Summer ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. O mój boże.! TO BYŁO PIĘKNE.! No po prostu brak słow...Niall-on jest IDEALNY.! Szczerze się jak głupia do monitora i ciesze się że ją pocałował. Masz WIELKI talent, strasznie mi się podoba jak piszesz...mistrzostwo. Jeśli chodzi o Larry'ego to mi nie przeszkadza :D

    Czekam niecierpliwie na nastepny.!
    Pozdrawiam i życze weny xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiedziałam że będzie larry ♥ ZAJEBISTE

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniele?
    Summer czy Ty zdajesz sobie sprawę, że jesteś najszczęśliwszą dziewczyną na świecie?!
    Rany!
    Cudownie jest! ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. jejku, przez fanfictions nigdy nie znajdę chłopaka. za bardzo tutaj jest wszystko idealne, jejku:( @niallver

    OdpowiedzUsuń
  15. Njvnsosviajciahfkqjd jezu twój blog jest taki meeega *-* chyba się zakochałam...ale w blogu :D strasznie mi się podoba sposób w jaki piszesz i jak potrafisz zaciekawić tematyką.. cóż mi pozostaje do powiedzenia - WENY!! <3
    Twoja @BestSongEver_21 ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny. Jezu. Nie wiem co już pisać. Brak słów *.*
    @klodiii0015

    OdpowiedzUsuń